Spacer po górach jest intrygującym przeżyciem jeśli spojrzy się na nie pod innym kątem. Kręte, zawiłe, strome, kamieniste drogi. Widoki fajne. Trochę się człowiek namęczy. Ale chodzi o to żeby w trudzie znaleźć chwilę, aby dostrzec to całe piękno. Widzieć cel jakim jest szczyt góry i z góry patrzeć na przebytą piękną drogę. Być dumnym ze swojego osiągnięcia. Dlatego tak bardzo przypomina mi życie. Tylko, że nieszczęśliwie tak pędzimy, że wiele nam umyka. I tylko pewne sytuacje życiowe nas zmuszają do refleksji nad naszą podróżą. A gdyby tak dało się żyć z uwagą. Aby dostrzegać to co ważne w tej podróży.
Dismas lub Dyzma był jednym z dwóch łotrów ukrzyżowanych obok Jezusa.
Pierwszy z nich będąc rozdrażniony, może zawiedziony losem swoim, rozczarowany życiem i w gniewie na to wszystko co go spotkało powiedział do Jezusa:
«Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas»
Ile razy tak myślałem, czemu Jezu jesteś ukryty, czemu nic nie mówisz, czemu nie ułatwisz mi życia? Ale po jakimś czasie przychodzi myśl jak ten drugi łotr który powiedział:
«Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa»
Jak jakaś depolaryzacja zmienia się myślenie. Czemu wcześniej byłem zły na coś bez powodu, a teraz patrząc na to z odległości minionego czasu było to niepotrzebne, bo wystarczyło spojrzeć inaczej. Urągam sobie. Urągam innym. Urągam innym z innymi. Jaki w tym sens. Psuję sobie życie. Tylko dlatego, że nie umiałem spojrzeć na sytuację inaczej. Tylko dlatego, że nie byłem uważny. Tylko dlatego, że idę przez życie w pędzie. A przecież cała droga życia jest trudna. I jedyne czego nie robimy w życiu to być uważnym. Ja nie jestem uważnym.
Tak właśnie w życiu moim bywa. Raz jak Dyzma – wątpiący. Innym razem jak ten drugi łotr – widzący sens, całokształt, większy obraz.